W październikowy niedzielny wieczór sala widowiskowa w Domu Kultury „Orle Gniazdo” zamieniła się w międzywojenną kawiarnię. W półmroku, przy blasku lampek i aromacie kawy i herbaty rozbrzmiewały dźwięki tanga, jazzu i przedwojennego kabaretu. Widzowie mieli przyjemność uczestniczyć w niezwykłym koncercie – kolejnym z cyklu Trochę kultury! realizowanym w naszym Domu Kultury.

Recital „BODO … TANGA” zainspirowany został życiem jednej z największych gwiazd przedwojennego polskiego kina oraz teatru rozrywkowego – Eugeniusza Bodo. Był artystą wszechstronnym – aktorem teatralnym i estradowym, pieśniarzem i tancerzem, pisał scenariusze i reżyserował filmy, w których też występował. Jest wspominany jako dusza towarzystwa i miłośnik kobiet. Grał z najpiękniejszymi aktorkami, a o jego romansach krążyły legendy. I choć uchodził za ulubieńca kobiet, nigdy nie związał się z żadną z nich na stałe. Tuż przed wybuchem II Wojny Światowej otworzył w Warszawie przy ul. Foksal 17 kawiarnię Café-Bodo, która stanowiła centrum życia towarzyskiego i artystycznego. W Café Bodo aktor organizował koncerty i kabarety, w których czasami występował osobiście. I do takiego miejsca udało nam się przenieść na chwilę, by rozsmakować się w pięknych i znanych melodiach, jakie wykonali Katarzyna Tapek z poznańskiego Teatru Muzycznego oraz Radosław Elis – aktor Teatru Nowego w Poznaniu. Akompaniowali im: Jan Zeyland (fortepian), Krzysztof Samela (kontrabas), Mirosław Kamiński (perkusja) oraz Michał Gajda (akordeon). „Już taki jestem zimny drań“, „Ach te baby”, “Umówiłem się z nią na dziewiątą” – melodie te zna każdy z nas, w nowych, odświeżonych aranżacjach zabrzmiały nieco inaczej – dowcipnie, czasem nostalgicznie, a na pewno wyjątkowo.

Żartobliwy skecz Adolfa Dymszy: „Gra pan jak Bodo! Dlaczego? Bo do du…” rozśmiesza po dziś dzień, jednak z Eugeniuszem Bodo nie było tak źle – grał doskonale, jego talent i dorobek zapisały się złotymi głoskami w naszej kulturze!